Wpada Tyśka z mamą.
- Pani Aniu w przedszkolu zgłoszono mi, że Tyśka jest bardzo pobudzona, nie chce współpracować i ciągle skacze.
Tyśka ściskając szmacianą lalkę wbiega do pracowni. Zamknęłam drzwi i
wzięłam trzy głębokie wdechy z myślą, że może być ciężko. Szmacianka, to
najukochańsza przyjaciółka upośledzonej i niemówiącej Tysi.
Włączyłam lalkę jako element terapii. Lalkę masowała Tysia, lalka Tysię.
Grałyśmy we trzy w piłkę, uciskałyśmy paluszki, huśtałyśmy, zawijałyśmy
w obciążeniową kołderkę, szukałyśmy tych samych kolorów na swoich
ubraniach, ubierałyśmy lalkę. Zero pobudzenia, jedynie żywe
zainteresowanie. I tak sobie myślę o ile nauczycielom i terapeutom ( o
dzieciach nie wspomnę :)) byłoby łatwiej, gdyby na zajęciach dzieciom
towarzyszyły ich ukochane misie czy lalki a nie tylko w ten jedyny,
wyczekiwany, jeden dzień w tygodniu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz