- Co Natalko będziesz robiła po południu?
- Może uda mi się wyjść na podwórko. Wczoraj nie udało mi się, bo długo odrabiałam pracę domową. Dzisiaj też mam dużo zadane, ale może dam radę.
I pomyśleć, że moje
pokolenie trzydziestolatków biegało codziennie (!) po szkole po
okolicznych łąkach, spotykało się z przyjaciółmi na podwórkach, grało w
piłkę i cieszyło się kontaktem z naturą. Jedynie przed sprawdzianami
tęsknie spoglądało się przez okno powtarzając materiał...
Szkoda, że nauczyciele nie biorą pod uwagę faktu, że dzieci są różne. Jednym nie sprawia problemu uzupełnienie trzech stron A4 w zeszytach ćwiczeń, obliczenie dodatkowo kilku matematycznych zadań z treścią i nauczenie się piosenki na flecie. Inne spędzają nad pracą domową kilka godzin dziennie, codziennie :/. Dzieci pracują ponad swoje siły.
Idziemy w złym kierunku a potrzeba normalności aż krzyczy...
Szkoda, że nauczyciele nie biorą pod uwagę faktu, że dzieci są różne. Jednym nie sprawia problemu uzupełnienie trzech stron A4 w zeszytach ćwiczeń, obliczenie dodatkowo kilku matematycznych zadań z treścią i nauczenie się piosenki na flecie. Inne spędzają nad pracą domową kilka godzin dziennie, codziennie :/. Dzieci pracują ponad swoje siły.
Idziemy w złym kierunku a potrzeba normalności aż krzyczy...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz