piątek, 28 stycznia 2011

Rękawice dotykowe

Komplet czterech rękawic dotykowych zróżnicowanych pod względem faktury. Każda rękawica daje inne wrażenia dotykowe. Pomocne w terapii i zabawie z dziećmi z nadwrażliwością/podwrażliwością dotykową.

czwartek, 27 stycznia 2011

Kwadrat sensoryczny/pomoc do terapii integracji sensorycznej


Kwadrat sensoryczny do zabaw z dziećmi. Posiada cztery zamykane na suwak powierzchnie, które można dowolnie wypełnić różnymi materiałami np. szyszkami, grochem, szeleszczącą folią, pociętą gąbką. 
Każdego dnia w kwadracie może znaleźć się coś innego :) Dzieci uwielbiają niespodzianki!

  • dla dzieci z nadwrażliwością dotykową
  • dla dzieci z problemami czucia różnicującego
  • świetny jako pomoc w zajęciach edukacyjnych

Wielkość: 80x80 cm 

Wzór zastrzeżony przez Pracownię Małego Człowieka.

Kot obciążeniowy "Stefan"


  • zabawka obciążeniowa na szyję/pomoc terapeutyczna w terapii integracji sensorycznej
  • stymulacja układu proprioceptywnego
  • wycisza, pomaga w lepszej koncentracji dzieciom nadaktywnym 
  • długość 80 cm - bez ogona :)
  • waga 1,5 kg
  • materiał: polar
  • wypełnienie: naturalne ziarna
Pokochany przez dzieci miłością od pierwszego wejrzenia :) Cudny!

Wzór zastrzeżony przez Pracownię Małego Człowieka.

    poniedziałek, 24 stycznia 2011

    Duszek/rozciągliwy worek





    Rozciągliwy duszek zapewnia dzieciom stymulację układu proprioceptywnego, przez co wzmacnia się świadomość ciała dziecka oraz ogólna koordynacja. Mocny nacisk często poszukiwany jest przez dzieci ze spektrum autyzmu. Włączenie duszka do codziennych zabaw terapeutycznych przyczynia się do wyciszenia zachowań autostymulujących. Pomaga dziecku w lepszej koncentracji, dzięki czemu może efektywniej i w sposób bardziej zorganizowany kierować swoimi działaniami.

    Duszek dostarcza wrażeń proprioceptywnych również w obszarze szyi i głowy dziecka 
    (nowość na rynku polskim)
    • dostępne rozmiary:

    x-small: wysokość 86cm x szerokość 68cm
    small: wysokość 101cm x szerokość 68cm
    medium: wysokość 120cm x szerokość 68cm
    large: wysokość 142cm x szerokość 71cm

    Materiał: wysokogatunkowa lycra






    niedziela, 23 stycznia 2011

    Wąż obciążeniowy na szyję



    • wąż obciążeniowy "Julek"
    • waga: 1,20 kg
    • długość: 1,20 cm
    • wypełnienie: ryż, gorczyca, gryka 
    • na życzenie wypełniamy żwirkiem kwarcowym (możliwość prania)
    Prawdziwy towarzysz przy odrabianiu lekcji oraz nauce.
    Poprzez stymulację układu proprioceptywnego poprawia koncentrację dziecka i redukuje napięcia.
    "Julek" ma miłe w dotyku ciało, wykonane z materiałów akceptowanych przez dzieci z nadwrażliwością dotykową.
    Nie gryzie :) - można głaskać!
    Polecam dzieciom mającym problem z "usiedzeniem na miejscu" podczas zadań wymagających większej uwagi oraz łatwo rozpraszającym się.

    Można wykorzystać "Julka" podczas: pisania, czytania, rysowania i do wszystkich innych czynności sprawiających trudność naszemu dziecku.

    Wzór zastrzeżony przez Pracownię Małego Człowieka.

    Po co? Dlaczego? Z czego?

    Kołderka obciążeniowa jak i inne terapeutyczne zabawki obciążeniowe na kolana/szyję:

    • zwiększają świadomość ciała
    • wyciszają
    • poprawiają uwagę i skupienie
    • zmniejszają ilość zachowań autostymulujących u dzieci

    Kołderki i zabawki obciążeniowe przeznaczone są dla dzieci z:

    • autyzmem
    • zaburzeniami deficytu uwagi (ADD)
    • nadpobudliwością psychoruchową (ADHD)
    • Zespołem Aspergera
    • dysleksją
    • całościowymi zaburzeniami rozwoju
    • zaburzeniami procesów integracji sensorycznej


    Nasze kołderki obciążeniowe wykonane zostały z najwyższej jakości materiałów naturalnych. Wkład kołdry uszyty jest z lnu/bawełny i wypełniony wkładem mineralnym.. Natomiast sam wkład włożony został do pięknych, kolorowych, bawełnianych powłoczek, które można prać w pralce. 

    Wzory powłoczek są projektami autorskimi Pracowni Małego Człowieka.


    Rozmiar kołderki: 100x150 cm (istnieje możliwość uszycia kołdry o nietypowym rozmiarze)

    wtorek, 18 stycznia 2011

    Zabawki/pomoce terapeutyczne

    Zabawki terapeutyczne już się szyją :) Na pierwszy ogień poszły kołderki obciążeniowe, które będą miały przepiękne wzornictwo i kolory. Jest to wyjątkowa oferta dla dzieci na rynku terapeutycznym. Nasze kołderki zostały zamienione w zwierzaki, które chętnie będą towarzyszyć dzieciom podczas ich głębokiego snu :).

    Kołderka obciążeniowa jest dobierana zgodnie z wagą dziecka zawsze po konsultacji z terapeutą integracji sensorycznej.
    Kołderki będą dostępne w kilku wariantach wagowych oraz po wcześniejszej konsultacji szyte na zamówienie dla konkretnego dziecka.

    W kolejce na uszycie czekają: ośmiornice i jamniki motoryczne, zwierzaki obciążeniowe na kolana i szyję, kwadraty sensoryczne, woreczki fakturowe, rękawiczki "witajki" i wiele innych.
    Kolejne pomysły już się rodzą - wszystkie zabawki sprawdzamy w praktyce w zabawie z dzieckiem na sali terapeutycznej, stąd mamy pewność, że trafią do Państwa dzieci wyjątkowe rzeczy :)


    Zapraszamy do sklepu

    poniedziałek, 17 stycznia 2011

    Artykuły dr Wartołowskiej

    Przeciążenie narządów ruchu, jako locus minoris resistantiae w patogennym alergizującym działaniu produktów przemiany materii pasożytów.

    Jako lekarz pediatra prowadziłam Poradnię Alergologiczną dla dzieci z województwa warszawskiego. Na obserwowanych 1748 dzieciach poczyniłam spostrzeżenia, że metabolity pasożytów są głównym alergenem uczulającym ludzki organizm. Usuwając pasożyty w całej rodzinie leczę wiele chorób, między innymi ustępują bóle kręgosłupa u rodziców chorych dzieci. Zmiany mogą zachodzić na zasadzie alergii komórkowej, która początkowo objawia się stanem zapalnym, przechodzącym potem w stan degeneracyjny. Działoby się to w locus minoris resistentiae w najbardziej obciążonej części układu kostnego.

    Jestem lekarzem pediatrą od 30 lat zajmuję się dziećmi chorymi na astmę. Poczyniłam pewne spostrzeżenia w alergii układu oddechowego, które mogą być wykorzystane przy leczeniu chorób układu kostnego. Ośmielam się twierdzić, że poza bakteriami, wirusami, grzybami alergenem uczulającym organizm ludzki są produkty przemiany materii pasożytów.

    Przedstawię obecnie wyniki leczenia w Poradni. W stanie astmatycznym po podaniu antybiotyku i ustąpieniu duszności podaje środki przeciw pasożytom nie tylko chorym dzieciom, ale i całemu otoczeniu dziecka. Takie odrobaczanie daje trwałe ustąpienie duszności zarówno u dzieci jak i u ich rodziców.

    Ponieważ leki podaję całej rodzinie, zauważyłam zaskakujące zjawiska. W najbliższym otoczeniu dzieci uzyskują wyleczenie wielu chorób.

    1) ustępuje nie tylko astma, ale wszelkie nawrotowe infekcje dróg oddechowych, mijają ostre nawrotowe zapalenia krtani i tchawicy, mijają nawrotowe anginy ropne;

    2) mijają choroby psychiczne, mijają drgawki, nadciśnienie, ruchy mimowolne, bóle głowy, wymioty związane z chorobą lokomocyjną, u dwojga dzieci ustąpiły spacery somnambuliczne, mija moczenie nocne: - opisałam 94 przypadki, a wśród nich u jednego 17-letniego astmatyka, moczącego się od urodzenia ustąpiły obie te dolegliwości;

    3) mija niedotlenienie serca - zmiany alergiczne zachodzące w ścianie naczyń daje ich przepuszczalność, w związku z czym płyn surowiczy wychodzi z łożyska naczyniowego do przestrzeni międzykomórkowych i odsuwa komórkę serca od naczynia odżywiającego;

    4) mijają choroby nerek. Już Pirquet pisał, że zmiany w nerkach to nie tylko sprawa infekcji, ale przede wszystkim zachodzą tu zmiany alergiczne;

    5) ustępują choroby skóry od banalnych pokrzywek do najcięższych postaci o charakterze atopowym. Mija łuszczyca, mijają plamy bielacze;

    6) ustępują choroby przewodu pokarmowego ( wyprowadziłam nawet troje dzieci z zespołu upośledzonego wchłaniania);

    7) mija anemia, lamblie dywanowo wyścielając kosmki jelita cienkiego, zwłaszcza w jego górnym odcinku, stanowią mechaniczną przeszkodę we wchłanianiu żelaza, (żelazo wchłania się w górnym odcinku jelita cienkiego). Mam wszelkie podejrzenie, że przyczyną białaczki są pasożyty. Jestem przekonana, że w patogenezie krzywicy utrudnione wchłanianie witaminy D3 jest również spowodowane obecnością lamblii;

    8) pasożyty torują drogę wirusom i blokują ciała odpornościowe. Przeleczone dzieci i ich rodzice nie zapadają na grypę. Dzieci nie chorują w czasie epidemii na świnkę, ospę wietrzną, na odrę. Może w tych spostrzeżeniach leży jakaś nadzieja w walce z wirusowym zapaleniem wątroby;

    9) normalizują się wyniki badań laboratoryjnych ( OB, ASO, obniża się poziom seromukoidu);

    10) u rodziców ustępują bóle kręgosłupa.

    Jaki może być mechanizm powstawania tych bólów? Można je tłumaczyć zmianami alergicznymi o typie komórkowym. Metabolity tych pasożytów jako mocny antygen krążący we krwi, powodują powstawanie przeciwciał na powierzchni komórek tucznych tkanki łącznej tego narządu, który w danym momencie jest miejscem najmniejszego oporu. W naszym przypadku w miejscu najbardziej obciążonej części kręgosłupa lub innego odcinka układu kostnego. Na skutek zaistniałego fenomenu łączenia się antygenu z przeciwciałem rozpada się komórka tuczna i uwalnia dotąd nietoksyczną część białkową histydynę, która zamienia się na toksyczną dla organizmu histaminę i na toksyczne ciała histaminopodobne. Powstaje stan zapalny sąsiednich tkanek, który z czasem przechodzi w proces degeneracyjny. Statystyki nie robiłam, zdjęć nie wykonywałam, ale w tym miejscu chcę dać świadectwo o szerokim wachlarzu patogennego oddziaływania pasożytów na organizm ludzki zwracając szczególną uwagę na układ kostny.

    Miałam w obserwacji 4 przypadki gośćca pierwotnego postępującego, oto jeden z nich: ojciec i syn astmatycy, obaj leczyli się u mnie. Po kuracji przeciw pasożytom u ojca i syna ustąpiła duszność, a u matki, o której chorobie nawet nie wiedziałam, minęły objawy daleko posuniętego gośćca przewlekłego postępującego. Zdjęcie rentgenowskie wykazywało geody w drobnych kościach dłoni i stóp. Po trzech latach kontrolne zdjęcie ujawniło: “zejście nekrotycznych, aspektycznych ognisk w kościach drobnych dłoni i stóp". Matka wyleczona zaocznie.

    Rodzina ta po 5 latach ponownie zgłosiła się do mnie, tym razem z powodu stanu depresyjno-maniakalnego u matki. Powtórzenie pełnej kuracji przeciw pasożytom dało cofnięcie się choroby u matki. Główny czynnik toksyczno-alergizujący -metabolity pasożytów - początkowo zaatakowały układ kostny, po następnej inwazji spowodowały chorobę psychiczną.

    W Polsce inwazja owsików sięga 95 % ludności, włosogłówki 80 % ludności, glisty 50% ludności. Zakażenie lambliami już u niemowląt dochodzi do 80%. Tutaj chciałabym podkreślić, że ogromnie trudne jest znalezienie jaj czy cyst pasożytów. Na 1000 dzieci, u których ilość badań wynosiła do 60 razy u nie jednego pacjenta, jaja znaleziono zaledwie u połowy badanych. Dlatego obecnie przeprowadzam kurację przeciw pasożytom bez pokrycia laboratoryjnego.

    Zarobaczenie jest powszechne, pasożyty są głównym czynnikiem alergizującym organizm, nie ma jednostki chorobowej bez komponenty alergizującej. Nie traćmy czasu na szukanie pasożytów. Niech to doniesienie będzie krokiem naprzód w niesieniu przyspieszonej i docelowej pomocy choremu człowiekowi.


    Metabolity pasożytów jako główny czynnik patogenny w powstawaniu astmy

    (Blokują ciała odpornościowe, torując drogę wirusom i bakteriom, dają stany spastyczne dróg oddechowych, powodują zwiększoną przepuszczalność naczyń. Są mocnym alergenem, dającym ekspozycję do wszelkich następnych uczuleń)

    Przez 13 lat prowadziłam Poradnię Alergologiczną dla Dzieci z Woj. Warszawskiego. W tym czasie przez Poradnię przeszło 1748 ciężko chorych dzieci.

    Przed objęciem tej placówki pracowałam w Rabce - dzieci z woj. warszawskiego uważano za najciężej chore z całej Polski. Przyjeżdżały w stanie duszności, wyjeżdżały z niewielką lub zupełnie bez poprawy.

    Po wprowadzeniu rutynowego odrobaczenia każdego dziecka chorego na astmę, ustępowały objawy duszności niezależnie od tego, czy dziecko chorowało od 2 czy od 10 lat. Astma ustępowała u dzieci, ich rodziców i dziadków. Leczeniem obejmowałam całą rodzinę.

    Nie było potrzeby wysyłania dzieci do uzdrowisk, jeżeli wyjeżdżały to ze względów społecznych : matka szła do szpitala a w domu nie było opieki. Po powrocie z sanatorium każde dziecko było ponownie odrobaczone.

    Jak do tego doszłam

    Już na początku mojej samodzielnej pracy zauważyłam, że - tam gdzie znalazłam jaja pasożytów - po podaniu odpowiednich leków dziecko przestawało chorować, ustępowały stany nawrotowej duszności.

    Zaczęłam intensywnie szukać pasożytów, ilość badań koprologicznych sięgała 20, 40 a nawet 60 razy.

    Na 1000 dzieci w ten sposób przebadanych zaledwie u połowy znaleziono pokrycie laboratoryjne.

    U wszystkich dzieci nie tylko zmniejszała się albo ustępowała duszność, ale obserwowałam ustępowanie takich objawów jak : szerokie źrenice, ślinotok, potliwość, ogryzanie paznokci, zgrzytanie zębami, mowa przez sen, lęki nocne, krzyki, w nocy (obserwowałam trzy przypadki) -moje spostrzeżenie : choroba lokomocyjna spowodowana jest inwazją glisty ludzkiej.

    Były to objawy charakterystyczne dla robaczycy. Jady robaków są wagotropowe.

    Wszystkie dzieci chore na astmę mają objawy kliniczne zarobaczenia - objawy podrażnienia układu błędnego.

    Wszystkim dzieciom chorym na astmę zaczęłam podawać leki przeciw pasożytom w oparciu o ich kliniczne objawy.

    W miarę upływu czasu zauważyłam, że :

    1. dzieci chore na astmę, po podaniu leków przeciwrobaczycowych nie tylko przestają chorować na nawrotowe nieżyty dróg oddechowych, ale są odporne na choroby zakaźne. W czasie epidemii w szkole nie chorują na świnkę, odrę, ospę wietrzną, razem z całą rodziną po kuracji przeciw owsikom i lambliom, nie chorują na grypę. Chciałoby się odważnie powiedzieć : pasożyty torują drogę wirusom.

    2. robaki obłe, będąc jadami wagotropowymi, dają stany spastyczne oskrzeli. Po podaniu leków przeciw owsikom, gliście i włosogłówce mija kaszel o charakterze spastycznym.

    O słuszności wyżej podanych spostrzeżeń mówią doświadczenia wykonywane na zwierzętach : drażnienie za pomocą elektrody gałązki zstępującej nerwu błędnego daje stan spastyczny oskrzeli, po odjęciu elektrody mija duszność bez żadnych następstw. Natomiast blokada tejże gałązki nerwu błędnego, której dokonywał w swoim czasie św.p. prof. Radliński, powoduje ustępowanie ciężkich ataków astmy (obserwowałam dwa takie przypadki), ale pozostają objawy zatrucia organizmu: szarość powłok, sinica warg, potliwość, mocna akcja serca, falowanie naczyń szyjnych, męczliwość.

    Po lekach przeciw pasożytom mijają nie tylko ataki duszności, ale ustępują objawy ciężkiego zatrucia wyżej wymienione, spowodowane jadami pasożytów.

    Mija powiększona wątroba, często występująca na 3 - 4 cm spod łuku żebrowego, chowa się pod łuk żebrowy powiększona śledziona - 3 razy obserwowałam u niemowląt.

    Dr Kowalski (Wiad. Parazytologiczne) stwierdzał degenerację komórek wątroby przy istniejącej infestacji glistą w przewodzie pokarmowym u trzody chlewnej. Antygenowo jady glisty zwierzęcej są podobne do glisty ludzkiej.

    Zarzuty w stosunku do mnie, że stosuję szkodliwe leki przeciw pasożytom bez ich potwierdzenia w kale są niesłuszne. Gdyby nawet leki były toksyczne (tego nie zauważyłam), działają one krótko, a metabolity pasożytów całymi latami zatruwają organizm.

    Obserwowałam kilka razy tzw. "pogorszenie", po pierwszej kuracji przeciw owsikom i gliście, w sensie przyspieszenia spodziewanego terminu ataku duszności, a jeden raz obserwowałam po raz pierwszy wyzwolenie się ataku astmy tam, gdzie dotąd nie występowała duszność. Było to u dziecka z ciężką postacią dermatitis atopica. Tłumaczę to zjawisko jako objaw Łukasiewicza Hertzheimera (czyli herx) na skutek uwalniania się większej ilości toksyn przy usuwaniu pasożytów. Dobrze o tym wiedzieć, uprzedzić matkę, dać leki przeciwalergiczne i po ustąpieniu objawów chorobowych od początku rozpocząć kurację.

    W wyżej wymienionym przypadku ponowne zastosowanie rutynowych leków dało ustąpienie ciężkich zmian na skórze i nie powtórzyły się napady duszności.

    Po odrobaczeniu normalizują się wyniki laboratoryjne: Odczyn Biernackiego, ASO. Mijają wzmożone odczyny po ugryzieniu przez owady. Mijają wzmożone odczyny po szczepionkach bakteryjnych.

    Wybitnie poprawia się pamięć: dzieci z trójkowych uczniów stają się piątkowymi, dzieci kwalifikujące się do szkoły specjalnej zostają dobrymi uczniami.

    Mijają bóle głowy - nie zawiodłam żadnej matki.

    Mija nadciśnienie po usunięciu robaków obłych, mija niedociśnienie po kuracji przeciw lambliom.

    Za etiologią pasożytniczą chorób układu oddechowego przemawia również doświadczenie dr Sprehna z Lipska. Obserwował on nowonarodzone liski, oddzielał je od matek, stwarzał im jałowe warunki i co pewien czas powodował u nich inwazję pasożytami, coraz to innym gatunkiem robaka.

    Po inwazji jednym gatunkiem robaka, liski nie zdradzały żadnych objawów chorobowych : wesołe, ruchliwe, łaknienie bardzo dobre. Po inwazji drugim gatunkiem robaka, traciły łaknienie, były mniej ruchliwe. Po inwazji trzecim gatunkiem pasożyta stawały się osowiałe, zaczynały chorować. Na co? Na zapalenie oskrzeli, na zapalenie płuc. Załamywała się odporność obserwowanych lisków z jakimś powinowactwem.

    Podsumowując : głośny kaszel spastyczny mija po lekach przeciw robakom obłym, zwłaszcza po owsikach i gliście; cicha duszność ustępuje po zastosowaniu leków przeciw lambliom. Wydaje się, że cicha duszność związana jest ze zwiększoną przepuszczalnością naczyń układu oddechowego.

    Lamblie, do pewnego czasu nieszkodliwe, albo mało zauważalne w swym patogennym działaniu, w pewnym momencie - może pod wpływem wtargnięcia nowych pasożytów, może pod wpływem zaistnienia infekcji bakteryjnej zewnątrz- lub wewnątrzpochodnej (namnożenie się bakterii w zatokach, migdałkach, w zębach pod wpływem zmniejszonej odporności organizmu) -mogą nabrać właściwości antygenowych.

    Fenomen łączenia się antygenu z przeciwciałem, w tym wypadku może nastąpić w ścianie naczyń układu oddechowego, uszkodzonego kilkakrotnymi infekcjami, przy współistniejących wadach wrodzonych, wreszcie przy obciążeniu dziedzicznym atopii.

    Układ oddechowy może stać się narządem wstrząsowym jako locus minoris resistentiae.

    Za etiologią pasożytniczą zwiększonej przepuszczalności naczyń przemawia ustępowanie nawrotowych obrzęków Quincke'go, nawrotowych ostrych zapaleń krtani po lekach przeciw lambliom. Trzy razy obserwowałam ustąpienie płynu przesiękowego z jamy brzusznej po podaniu metronidazolu (po trzech dniach).

    Dobre lub złe wyniki leczenia astmy również potwierdzają pasożytniczą etiologię cierpienia. Nie ma poprawy, gdy dziecko oddawane jest do żłobka lub przedszkola, gdzie narażone jest na inwazję owsików.

    Na zapalenie oskrzeli, na zapalenie płuc zmniejszała się odporność obserwowanych lisków z jakimś powinowactwem toksycznego działania jadów pasożytów do układu oddechowego.

    Zachodzi analogia w życiu niemowlęcia ludzkiego.

    Obecność owsików i lamblii jest zawsze związana z człowiekiem od jego pierwszych miesięcy życia. Dr Batko w 80 % przypadków stwierdzał jaja owsików w kurzu domowym. W woj. Poradni Alergologicznej stwierdziłam, że kichanie jest patognomonicznym objawem owsicy. Któż z nas nie kicha ?

    Drugim pasożytem, który - można zaryzykować - stale towarzyszy człowiekowi, są lamblie. Stacja Sanitarno - Epidemiologiczna na Pradze II w Warszawie u niemowląt w żłobkach, na swoim terenie, znalazła lamblie w 80 % przypadków.

    Wprowadzenie trzeciego, a nawet i czwartego, gatunku pasożyta (larwa glisty, jaja włosogłówki) z jarzynami podawanymi w surówkach, co zdarza się najczęściej w żłobkach i przedszkolach, stwarza warunki do powstawania zapaleń dróg oddechowych.

    Cykliczność nieżytów dróg oddechowych, potem cykliczność napadów duszności można tłumaczyć cyklicznością jajeczkowania i cystowania pasożytów. Lamblie cystują co 26 dni, co 28 dni jajeczkują owsiki, glista jajeczkuje co 2,5 miesiąca (jaki jest cykl jajeczkowania włosogłówki nie znalazłam w literaturze).

    Niewytłumaczalne dotąd przyczyny samoistnego ustępowania astmy i niezrozumiałe powtórne jej nawroty można tłumaczyć różnym wiekiem przeżycia robaków (glista żyje 2 lata, włosogłówka 5 lat) i powtórną ich inwazją.

    Nie ma również poprawy, gdy chory na astmę jada w punktach zbiorowego żywienia, gdzie zagraża mu inwazja larwą glisty ludzkiej lub jajami włosogłówki z powodu źle umytych jarzyn i owoców (najbardziej groźna jest truskawka i zielone pędy marchewki).

    Nie ma poprawy tam, gdzie ojciec lub któreś z dorastającego rodzeństwa nie przyjmuje leków przeciw owsikom i lambliom, lub tam gdzie nie przestrzega się rygorystycznie zaleconej przez lekarza higieny osobistej.

    Nie ma ustąpienia objawów duszności u dzieci pracowników służby zdrowia: lekarzy i pielęgniarek, ponieważ mają oni stały kontakt z zakażoną bielizną pacjenta. Jedna samiczka owsika wychodząc z kiszki stolcowej, rozpada się i uwalnia 20 tys. jaj.

    Podam schemat leczenia wypracowany w Wojewódzkiej Poradni Alergologicznej.

    W czasie duszności szczególnie przedłużającej się i nie ustępującej pod wpływem leków przeciwalergicznych podawano antybiotyk o szerokim wachlarzu działania przez 10 dni, a potem sulfonamidy przez 7 dni. Po ustąpieniu gorączki i stanu duszności zalecano polivaceinę słabą podskórnie metodą odczulającą, a w 3 - 4 dni po odstawieniu sulfonamidów podawano leki przeciw pasożytom w ustalonej kolejności, przeciw owsikom i gliście, potem leki przeciw włosogłówce i wreszcie metronidazol na zmianę z chlorchinaldiną lub furazolidon.

    Dokładną metodę podam oddzielnie, ale tutaj chcę mocno zaakcentować :

    Nie wolno na początku kuracji podać leków przeciw lambliom, gdyby nawet w kale pacjenta znaleziono cysty lamblii, a nie wykryto larw glisty czy jaj włosogłówki.

    Zachodzi zła tolerancja na leki przeciw pierwotniakom, lub nawet ujawnia się inna ciężka choroba (w 16 % - pisze o tym dr Batko, a w tym samym procencie zauważono to zjawisko w Wojewódzkiej Poradni Alergologicznej).

    Obserwuje się niechęć do leków aż do występowania wymiotów, pojawiają się wykwity na skórze, notowano ropne anginy.

    Przykład. Sześciomiesięcznemu niemowlęciu z cyklicznymi co dwa tygodnie występującymi stanami duszności, podano wg metody Grotta jednorazowo przed pierwszym śniadaniem 1/3 tabl. atebryny (a 0.1), co 10 dni powtarzając 3 razy. - ustąpiła duszność, ale pojawiły się z podniesioną temperaturą ropne anginy, powtarzające się co dwa tygodnie.

    W czasie ciężkich stanów duszności u ludzi dorosłych - działo się to w rodzinie pacjenta - jeśli duszność nie ustępowała po antybiotyku i środkach przeciwalergicznych, zalecano głębokie wlewki przez pięć minut z jednego litra wywaru z czosnku (6 ząbków zmiażdżonych i gotowanych w l litrze wody, codziennie wieczorem w ciągu 40 dni). Znalazłam w literaturze, że głębokie lewatywy z wywaru czosnku, w ciągu 40 dni stosowane, usuwają nie tylko owsiki ale i włosogłówkę, która żyje w jelicie grubym.

    Sama obserwowałam ustąpienie duszności już po 15 - 17 wlewkach tam, gdzie sterydy nie pomagały; odstawiano je bo po lewatywach nie były potrzebne.

    Dopiero w czasie ciszy nie obawiałam się podać kuracji przeciw pasożytom.

    Chciałabym przedstawić ciekawy i pouczający przypadek. Zgłosił się do Poradni z matką 17 letni pacjent Andrzej D. W stanie bardzo ciężkiej duszności, cały pokryty strupem łuszczycowym, od czubka prawie pozbawionej włosów głowy do palców u nóg. Lśniły tylko oczy i bez strupów była czerwień warg. Tragiczny obraz człowieka!

    Chorował od pierwszych lat życia. Miałam już doświadczenie w leczeniu ciężkich przypadków : antybiotyk, leki przeciw owsikom i gliście, w czasie drugiej kuracji leki przeciw włosogłówce. Po drugiej kuracji, a w trakcie trzeciej wizyty, stan bardzo dobry, nie było śladu duszności, skóra oczyściła się, zapisałam leki przeciw lambliom.

    Na czwartą wizytę Andrzej nie zgłosił się. Po trzykrotnym wezwaniu listownym przyjechała matka. Andrzej wśród najlepszego zdrowia dostał wstrząsu anafilaktycznego, prawdopodobnie przez ponowną inwazję pasożytów; w ciągu 3 dni leżał w szpitalu na reanimacji i nie chciał nawet słyszeć o dalszych próbach leczenia. Przekonałam jednak matkę, zapisałam zaocznie od początku wszystkie leki, dodając szczepionkę bakteryjną wieloważną do podskórnego stosowania metodą odczulającą.

    Po kilku latach, w czasie kiedy byłam już na emeryturze przyjechał Andrzej do mnie do domu ze śliczną żoną i pięknym zdrowym dzieciątkiem na ręku. Przyjechał podziękować za ....piękne życie. Trafił do dobrej, kochającej się rodziny.

    Jaki błąd popełniłam przed kilku laty ?

    W czasie pierwszej wizyty nie mogłam podać szczepionki bakteryjnej podskórnie, bo nie było zdrowego miejsca na skórze, a po drugiej kuracji, w czasie trzeciej wizyty, przeoczyłam, zapomniałam.

    Przy tak wielkim stanie uczuleniowym, w jakim znajdował się pacjent, nie można było pozostawić go bezbronnego na ponowne, a nieuniknione wtargnięcie pasożytów do organizmu.

    Gdybym w czasie trzeciej wizyty podała szczepionkę bakteryjną wieloważną od rozcieńczenia l : 1000 uzyskałabym nie tylko odczulenie na białko bakteryjne, ale pobudziłabym organizm do wytworzenia ciał blokujących wszelkie jady wnikające z zewnątrz organizmu i które zapobiegłyby wstrząsowi anafilaktycznemu.

    Następne kuracje podane zaocznie dały pełne ustąpienie objawów chorobowych bez nawrotów.

    Chciałabym opisać jeszcze jeden przypadek, gdzie leki przeciw pasożytom nie tylko dały pełne zdrowie, ale uratowały pacjenta od pewnej śmierci.

    Jedyny przypadek w mojej praktyce uratowania życia dziecka przez zastosowanie leków przeciw pasożytom.

    Zgłosiła się matka, która w swoim czasie była moją pacjentką, z prośbą, abym odwiedziła jej 8 - letniego synka. Od urodzenia chorował, a ostatnio okresy choroby nabrały bardzo ciężkiego przebiegu : cykliczne, coraz bardziej wysokie temperatury, którym towarzyszyły obrzęki obu ślinianek. Lekarz laryngolog zastosował wszelkie możliwe metody leczenia, ale nie mógł przerwać cyklu powtarzającej się choroby,

    Z wielkim niepokojem przyjęłam wezwanie; zastałam chłopca po świeżym rzucie choroby, po podanym antybiotyku.

    Z objawów chorobowych: szerokie źrenice, dłonie wilgotne, wyraźne falowanie naczyń szyjnych. Migdałki duże, rozpulchnione. Próchnica zębów. Rąbek czerwony w śluzówce dziąsła w miejscu styku ze zdrowym zębem. Akcja serca mocna, tony czyste. Wątroba wystawała na 2 cm spod łuku żebrowego. W karcie choroby ( lekarz domowy dał do wglądu) były zaznaczone cykliczne podskoki temperatury od stanów podgorączkowych do ostatnio dochodzących do 40°, którym towarzyszyły obrzęki ślinianek. Rzutów naliczyłam 17, a powtarzały- się regularnie co 20 dni. Poza cyklicznością choroby w wywiadzie: zgrzytanie zębami, krzyki nocne.

    Istniało na pewno zarobaczenie z objawami toksemii.

    W tym czasie rodzice zdobyli lek verni-cyn, proteolityczny preparat, wyciąg z dyni indyjskiej, w trzy dni usuwający wszystkie obłe robaki.

    Preparat ten podałam, a po nim poleciłam leki przeciw lambliom - nie powtórzyły się więcej incydenty gorączkowe - chłopiec był uratowany!

    Miał jeszcze dwa razy powtarzające się cykle chorobowe co kilka lat, ale powtórzone leki przeciw pasożytom (chociaż nie to samo) wyprowadzały z choroby. Jest zdrowy, prowadzi normalny tryb życia.

    U omawianego pacjenta stwierdziłam rzadko opisywany i niedoceniany objaw czerwonego rąbka na śluzówce dziąsła w miejscu styku z zębami. Występuje on w ciężkim toksycznym stanie zarobaczenia, mija po przeprowadzeniu kuracji przeciw pasożytniczej.

    Konsultowałam się z lekarzem leczącym, laryngologiem, w sprawie wyżej opisanego pacjenta; znał z literatury podobne przypadki, gdzie zdjęcie kontrastowe przewodów ślinowych wykazywało rozszerzenie tych przewodów, a ślinianka wyglądała jak drzewo na jesieni, na którym pozostało zaledwie kilka liści.

    Podsumowanie

    Praktyka czasami wyprzedza naukę. Sprawa pasożytów, ich szerokiego patogennego znaczenia musi znaleźć zainteresowanie nie tylko wśród lekarzy internistów, ale również immunologów.

    We wszystkich nawrotowych chorobach, przebiegających z klinicznymi objawami zarobaczenia, do których należy między innymi i astma, powinno się brać pod uwagę współistniejącą inwazję pasożytami i usuwać je w oparciu o objawy kliniczne, nie tracić czasu na badania koprologiczne.

    Nikt przy stawianiu rozpoznania kokluszu nie szuka pałeczek Bordet-Gengeou, ponieważ trudne są do wykrycia.

    Pasożyty

    Wideo trochę katastroficzne w swej wizji, ale warte obejrzenia. Dodatkowo polecam lekturę artykułów nieżyjącej już dr medycyny Ireny Wartołowskiej, lekarza pediatry i alergologa, która zwraca uwagę na istotny problem w jaki sposób pasożyty wpływają na dziecięce zachowania i zdrowie.

    wtorek, 11 stycznia 2011

    A może makaronem?

    Dziś mowa o malowaniu :)
    To mój ulubiony temat...Niewyczerpane źródło przyjemności dla zmysłów. Niestety nie dla wszystkich...I nie chodzi mi o nieumiejętność rysowania czy malowania czegoś konkretnego, tylko malowanie samo w sobie. Kontakt dziecka z kolorową masą twarzą w twarz a raczej w dłoń.
    Nigdy nie zapomnę chwili, kiedy podeszłam do pewnego chłopca z butlą kolorowej farby i zostałam odepchnięta z niezwykłą siłą na sam jej widok...Mieliśmy malować metodą Dziesięcioma Palcami. Skończyło się na klasycznym pędzlu w dłoni. Dzisiaj po żmudnej terapii ten sam chłopczyk bez problemu maluje "całym sobą".
    Nigdy nie zmuszam dzieci do konkretnej formy malowania, szanuję ich problem. Mówię: "Masz wybór. Ty mi pokaż jak chcesz to zrobić." Z czasem dzieci oswajają swoje dłonie, które niegdyś jak ślimak chowały się przed dotykiem. Jako pierwszy odważny pojawia się wskazujący. Tańczy nieśmiało farbą po białej tafli papieru z przerwami na częste wizyty pod błogosławionym kranem. I tu zaczyna się poznanie...



    Trudne malowanie

    Malować można wszystko. Czasami widziałam przerażone miny niektórych dzieci, gdy usłyszały: "Namalujcie człowieka, kółko, kreskę, krzyżyk..." Głucha cisza i niemoc. To jakby zbudować dziecku barykadę przed kartką, na której chcemy żeby się coś pojawiło.
    Czasami warto się zastanowić na czym nam tak naprawdę zależy. Otworzyć czy zamknąć? Oto jest pytanie.
    Za mało przywiązuje się wagi do samej przyjemności malowania i procesu tworzenia - liczy się efekt, skutek, produkt.


    Trzy

    Dla mnie bardzo ważne są trzy rzeczy:

    • czym maluję?
    • na czym maluję?
    • jak maluję?

    Czym maluję?

    Malować można wszystkim. Szkoda, że większość osób pracujących z dziećmi ogranicza się do pędzla i kredki. Malowanie wszystkim urozmaica zabawę, rozśmiesza, rozładowuje napięcie, zaciekawia, rodzi nowe pomysły, niezwykle stymuluje układ dotykowy.

    Spróbujmy malować z dziećmi:

    porem, piórkiem, szmatką, folią, patykiem, liśćmi kapusty, makaronem spaghetti ugotowanym al dente, owocami (jagodowe rysunki są przepiękne), płatkami kwiatów roztartymi w dłoni, kisielem, bitą śmietaną z cynamonem, ziemią, pianką do golenia taty, piłką jeżykiem, kremem,  kostkami lodu zabarwionymi wcześniej odrobiną tempery, samą wodą w spryskiwaczu po betonie, kredą, nitką, szklanymi kulkami, gąbką, krepiną nasączoną wodą, żelazkiem, ringo maczanym w farbie (toczenie), zwykłą farbą do rąk z dodatkami - ziaren, kawy, cukru, kaszy, ziół, naturalnych olejków eterycznych

    Na czym maluję?

    Chciałabym żeby moje dziecko w przedszkolu lub szkole usłyszało: "Namaluj na czym chcesz."

    Nie ograniczajmy dzieci przestrzenią i fakturą kartki. Do dzieła!

    Malować można na: papierze ściernym, korze drzewa, szkle, folii bąbelkowej, folii aluminiowej, grubej tekturze, kamieniu, liściu, zimnym/ciepłym metalu, starym prześcieradle, szyszce, własnym ciele (dla dzieci, które mają niewykształconą mapę ciała), śniegu, masie klejowo-piaskowej, kaszy, palcem na mące ziemniaczanej wymieszanej z wodą, macie łazienkowej z wypustkami, lustrze

    Jak maluję?

    I nie chodzi o pięknie czy brzydko. Można malować zwyczajnie, siedząc przy stoliku, ale też:
    malować kołysząc się w rytm łagodnej muzyki, malować oburącz symetryczne kształty, co sprzyja lepszej współpracy międzypółkulowej, całymi dłońmi - metoda ta uwalnia od lęków, zahamowań, pobudza ekspresję twórczą u dzieci, poprzez rytmiczne kroki palców po dowolnej powierzchni, naprzemienne malowanie raz prawą, raz lewą ręką.


    Przejawy nadwrażliwości dotykowej u dzieci:

    • awersyjne reakcje podczas zabiegów pielęgnacyjnych (mycia, kąpieli, czesania, obcinania paznokci)
    • unikanie fizycznego kontaktu (przytulania, głaskania po głowie, całusów)
    • unikanie materiałów sztywnych, szorstkich i ciasnych
    • unikanie wszelkiego rodzaju manipulacji w obrębie twarzy
    • brak akceptacji zabaw związanych z kontaktem z różnorodnymi masami: farbą, ciastoliną, ciastem, gliną, piaskiem itd. - najczęściej towarzyszą temu natychmiastowe próby zmycia przyklejonych do dłoni elementów masy, wytarcie rąk
    •  negatywna reakcja na zmiany temperatury
    • odruch wymiotny podczas spożywania niektórych posiłków

    Przejawy podwrażliwości układu dotykowego:
    •  poszukiwanie mocnego, fizycznego kontaktu
    • uderzanie głową, nogami, rękoma w twarde powierzchnie
    • mocne zaciskanie dłoni, siadanie na dłoniach
    • brak reakcji bólowej na drobne urazy
    • autostymulacje takie jak: gryzienie, drapanie/"skubanie" ciała, uderzanie ciałem o przedmioty
    • słabe reakcje na stymulację dotykową


    Przepis na domową farbę do malowania palcami:

    • pół szklanki płatków mydlanych
    • 3/4 szklanki mąki ziemniaczanej
    • 5 szklanek wody
    • duży garnek lub naczynie do kuchenki mikrofalowej
    • drewniana łyżka
    • barwniki spożywcze lub kilka kawałków kolorowej kredy
    • pudełka po margarynie
    • kilka łyżeczek
    • papier

    Mydło i mąkę mieszamy z woda w dużym garnku lub naczyniu do mikrofalówki. Masę zagotować. Gotując masę na gazie trzeba cały czas ja mieszać. jeśli korzystamy z kuchenki mikrofalowej, podgrzewamy miksturę 2 minuty, następnie wyjmujemy naczynie, rozcieramy składniki i wstawiamy na kolejne 2 minuty. Powtarzamy czynność dopóki mikstura się nie zagotuje. Gdy mieszanka zgęstnieje, odstawiamy ją i czekamy, aż trochę ostygnie. jeszcze ciepła rozlewamy do pojemników. Do każdego pojemnika dodajemy inny barwnik lub kredę i kolejno mieszamy czystą łyżeczką.


    Propozycje zabaw przeze mnie opisane mogą być niezaakceptowane przez dzieci z nadwrażliwością dotykową, polecam je raczej dzieciom o podwrażliwym dotyku w obrębie dłoni, które domagają się mocniejszych i różnorodnych bodźców czuciowych. Dzieci nadwrażliwe dotykowo powinny mieć swobodę w wyborze jak malują, czym i na czym.

    niedziela, 2 stycznia 2011

    Atos, Portos i Aramis...czyli o odruchach.

    Trzej muszkieterowie to jedna z bardziej znanych powieści płaszcza i szpady Aleksandra Dumasa. Atos a właściwie Olivier hrabia de la Fère, waleczny muszkieter, pojawia się w innym wcieleniu na stronach diagnoz terapeutów SI...Mowa tu o bardzo ważnym odruchu w życiu każdego człowieka a mianowicie o Asymetrycznym Tonicznym Odruchu Szyi



    Opis:

    Obrócenie głowy dziecka w bok powoduje wyprostowanie ręki i nogi w bok w stronę, w która zwrócona jest głowa, i zgięcie kończyn po drugiej stronie.


    ATOS pojawia się w 18 tygodniu życia płodowego. Wspomaga proces samego porodu, sam też jest przez poród wzmocniony. Może też być jedną z przyczyn występowania opóźnień rozwojowych u dzieci, u których konieczny był poród kleszczowy lub cesarskie cięcie. DeMyer (1980) opisuje asymetryczny odruch szyi jako "pierwszy przejaw koordynacji oko-ręce".


    W wieku sześciu miesięcy ATOS powinien zostać już zintegrowany z układem ruchowym, tak aby możliwy był rozwój bardziej złożonych umiejętności. Dalsza obecność odruchu będzie miała negatywny wpływ na wiele funkcji organizmu. 
    Niezintegrowany ATOS może wpływać na umiejętność przekraczania linii środkowej ciała, na trudności w zautomatyzowaniu umiejętności pisania - za każdym razem kiedy dziecko będzie obracało głowę w bok, aby spojrzeć na kartkę jego ramię będzie dążyło do wyprostu, co znacznie pogarsza jakość pisma i skutkuje dużą męczliwością podczas trzymania narzędzia pisarskiego.Pismo może być pochylone we wszystkich kierunkach. Dziecko, aby zrekompensować efekt odruchu ATOS może przechylać podczas pisania kartkę nawet o 90 stopni.Wodzenie wzrokiem za przedmiotem w szczególności w  linii środkowej ciała również zostaje zaburzone, co wpływa negatywnie na płynność czytania.

    Wg danych z obserwacji u 50-55% dzieci z problemami dysleksji i rozwoju mowy, asymetryczny toniczny odruch szyi nie jest zintegrowany.



    Objawy wskazujące na niezintegrowany Asymetryczny Toniczny Odruch Szyjny:


    • problemy z równowagą
    • ruchy jednostronne zamiast naprzemiennych, np. w czasie chodzenia po schodach, skakania itd.
    • słabo rozwinięte ruchy wodzenia wzrokiem
    • trudności z przekraczaniem linii środkowej ciała
    • brzydkie pismo
    • trudności z percepcją wzrokową szczególnie symetrycznych przedstawień kształtów
    • nieustalona lateralizacja (używanie na przemian np. prawej i lewej ręki do tego samego zadania)

    sobota, 1 stycznia 2011

    O przetwarzaniu wrażeń zmysłowych słów kilka...

    "Przetwarzanie sensoryczne" (integracja sensoryczna) to proces, w którym układ nerwowy odbiera informacje ze wszystkich zmysłów (dotyk, układ przedsionkowy, propriocepcja, węch, smak, słuch i wzrok), następnie organizuje je i interpretuje tak, aby mogły być wykorzystane w efektywnym działaniu. Odpowiedni dopływ bodźców i coraz bardziej dojrzałe ich przetwarzanie są warunkiem prawidłowego rozwoju układu nerwowego. Mózg "karmi się" bodźcami...
    W przypadku kiedy mamy do czynienia z zaburzeniami odbioru bodźców i ich przetwarzania praca układu nerwowego zostaje zdezorganizowana - do mózgu dociera zbyt wiele informacji lub zbyt mało. Obrazowo można przedstawić to w ten sposób: wpadające do układu nerwowego bodźce z różnych zmysłów natrafiają w drodze do mózgu na sito. Jeśli sito ma zbyt duże otwory przedostaje się do mózgu zbyt dużo zbędnych bodźców (tzw. informacyjnych "śmieci"), które skutecznie dezintegrują pracę układu nerwowego. Jeśli bodźce napotkają "sito" ze zbyt małymi otworami, do mózgu nie mogą się przedostać informacje bardzo istotne, aby mógł wytworzyć odpowiednią reakcję. I w jednym, jak i w drugim przypadku mamy do czynienia z zaburzeniami integracji sensorycznej, które istotnie wpływają na dziecięce (dorosłych także) zachowania.
    Jedną z pierwszych osób, które opisały zaburzenia w odbiorze i przetwarzaniu bodźców zmysłowych był Carl H. Delecato. Wyróżnił on następujące rodzaje zaburzeń na poziomie poszczególnych zmysłów, które wpływają hamująco na rozwój dziecka:
    • podwrażliwość sensoryczna
    • nadwrażliwośc sensoryczna
    W przypadku, gdy dopływ stymulacji jest niewystarczający, dziecko nieświadomie poszukuje bodźców, których mu brakuje, zwykle jednak stosuje samostymulację w sposób stereotypowy, popadając w przymus wykonywania stale tych samych czynności. Jednak powtarzanie tych samych czynności powoduje brak procesu uczenia się.
    Przy nadmiernym dopływie bodźców, mózg stale jest bombardowany informacjami - w układzie nerwowym następuje dezorganizacja i chaos co objawia się m.in. nadpobudliwością, drażliwością, trudnością w koncentracji, dużą męczliwością.



    Schemat reprezentacji czuciowej poszczególnych
    części ciała w korze mózgu wg Penfielda i Rasmussena

    NADWRAŻLIWOŚĆ na bodźce dotykowe tworzy dość charakterystyczny obraz. Dzieci nie lubią ubierania i rozbierania, czynności pielęgnacyjnych np. smarowania kremem twarzy. Drażni je np. wełniana garderoba, futra, bliskość innych dzieci (np. unikają siedzenia z dziećmi przy jednym stoliku, zabaw w kole). Nie tolerują brudnych rąk, zabaw różnymi masami (plasteliną, masą solną, piaskiem), malowania palcami, "brudzących" kanapek. Dzieci z nadwrażliwościami mogą unikać tłocznych miejsc takich jak supermarket, kościół, różnego rodzaju festynów. Nadwrażliwość dotykowa wpływa negatywnie na rozwój małej motoryki, gdyż prowadzi do unikania manipulacji różnymi przedmiotami. Dzieci z nadwrażliwością dotykową nie lubią być przytulane, całowane, głaskane po głowie. Czasami nadwrażliwość bardzo silnie wpływa na relacje mama - dziecko, gdyż odpychanie się dziecka od matki są przez nią błędnie odczytywane jako odrzucenie czy niechęć.
    Charakterystyczne dla dzieci z nadwrażliwością jest nadpobudliwość ruchowa, mała stabilność emocjonalna, problemy z koncentracją uwagi.

    PODWRAŻLIWOŚĆ na bodźce dotykowe występuje wówczas, gdy układ nerwowy nie rejestruje lub błędnie rozpoznaje informacje sensoryczną do niego docierającą. W efekcie zdawać się może, że dzieci maja zwiększoną potrzebę na stymulacje sensoryczna, co może przejawiać się nieodpartą chęcią ruchu, ciągłym eksplorowaniem otoczenia. Przy niedostatecznej wrażliwości dziecko w sposób stereotypowy samo dostarcza sobie bodźców czuciowych np. kołysze się, uderza głową o ścianę, stuka palcami, obgryza ołówek, ssie rękaw bluzki itp.
    Podwrażliwość manifestuje się często trudnością w rozpoznawaniu miejsc na ciele, które zostało dotknięte, słabym rozpoznawaniu przedmiotów przez dotyk (bez udziału wzroku), małą wrażliwością na ból (np. dziecko nie zauważa skaleczenia lub nie płacze, gdy się mocno uderzy), zbyt mocnym dotykaniem innych osób co błędnie jest odczytywane jako zachowania agresywne.

    Zarówno nadwrażliwość jak i podwrażliwość mogą dotyczyć zmysłu dotyku, smaku, powonienia, słuchu,wzroku oraz równowagi.