niedziela, 23 marca 2014

Widzę i czuję - efekty terapii



Kilka dni temu zapukała do pracowni mama 7 letniego chłopca. Mama mnie poznaje, bo kilka lat temu kwalifikowałam wstępnie jej dziecko na terapię. Z moją pamięcią trochę gorzej :). Po przyjeździe do domu przypomniałam sobie maluszka z charakterystycznymi jasnymi włosami (teraz ściemniały :)), który faktycznie był u mnie na badaniu wstępnym. Ostatnio robiąc porządki w mojej przepastnej szufladzie z dokumentami pamiętam jak odłożyłam dokumenty tego chłopca na stosik "Ostatnie pożegnanie" i wrzuciłam w ogień. Szkoda...
Mama zaczyna rozmowę:
- Mój syn miał dwa lata terapię. Nie wiem na ile pomogła. Teraz wysłali nas do terapeuty SI ze szkoły, bo mamy kłopoty.
I tu moja refleksja na dzisiaj...
Dobrą terapię można odróżnić po jej owocach. Terapeuta kończąc terapię powinien odnieść się do problemów zgłaszanych przez rodzica przed jej rozpoczęciem, a także kłopotów i kłopotków zgłaszanych w jej trakcie. I tu terapeuci wymieniają całą listę dobrych rzeczy, ale poprawa nie powinna odnosić się jedynie do działań w sali terapeutycznej. Poprawa ma się przekładać na realne życie dziecka.
Nie umiało jeździć na rowerze- teraz śmiga z szybkością światła.
Nie dało sobie założyć rajstop - teraz nosi.
Myło ręce po każdym zabrudzeniu - teraz gniecie z Tobą ciasto na pierogi.
Płakało podczas mycia włosów, aż dach się unosił - teraz wchodzimy do łazienki bez myśli "Zaraz zwariuję"
Nie potrafiło skupić się na jednej czynności -  teraz czas koncentracji jest wydłużony a dziecko potrafi spokojnie zakończyć zadanie.
Dobry terapeuta to ten, który pyta. Nie zamyka szybko drzwi po zainkasowaniu odpowiedniej kwoty. Żywo jest zainteresowany postępami i trudnościami dziecka. Podpowiada jak można inaczej. Na podstawie rozmowy i obserwacji dziecka modyfikuje swój plan działania.
Bez informacji zwrotnych nie można dobrze prowadzić terapii.
Przy rozmowach omawiających diagnozy zawsze podkreślam rodzicom, że to oni muszą zauważać zmiany w swoim dziecku. Jest to prawda niewygodna dla terapeutów, ale jest ona istotą naszych działań.